Ruszamy 4 sierpnia 2012 sobota
Po długim okresie przygotowań
ruszyliśmy.
Przed wyjazdem było trochę nerwowo ,
bo zapodaliśmy sobie wiele załatwień , zajęć i gruntowny lifting
landrynki . Naszego kochanego domku czyli Landrovera Discovery I
A wiadome jak z fachowcami , jeden
przeciągnie , drugi i …. z planów nici . Choć jak kiedyś
powiedziała Mary Earle „ jak człowiek robi plany , to Bóg się
śmieje „ i u nas miało to dokładne zastosowanie . Wiele rzeczy
nie szło, do tego doszedł upał , który ogranicza nam szybkość
pracy i wszystko zrobiło się dziwnie napięte .
Zaczęłam się zastanawiać czy
czasami nie napinam tak życia . Udowadniając nie wiadomo, komu ,
ze jeszcze to zrobię i jeszcze to. A może to po prostu chciwość
na doznania , działanie czy … , a może brak przestrzeni dla
siebie i swoich bliskich.
W każdym razie po napiętym okresie
przygotowań ruszyliśmy . Czas nas trochę gonił, bo w w przyszły
piątek o 8 rano mamy z Piatigorska autobus do Parku Narodowego , a
przed nami co najmniej 2500 km, drogami nie wiedzieć jakimi.
Wybraliśmy na początek trasę przez
Słowację , Węgry i Rumunię , dzisiejszy nocleg z uwagi na późny
wyjazd planujemy w rejonie Tokaju .
Po drodze Fatra i Tatry migotały w
słońcu , a lekki deszczyk powodował, że pojawiały tęcze , które
iskrzyły się kolorami . Wykoszone łany zbóż opalały się w
słońcu , a słoneczniki chyliły główki do niego. Droga
mijała spokojnie i bajkowo, nawet upał ograniczył swój zasięg.
Zresztą upał , a może skwar miasta
,cywilizacji betonu , asfaltu , upraw monokulturowych, które
pozbawiły ziemię naturalnej szaty roślinnej w postaci dużych
drzew i spowodowały przegrzanie się powierzchni ziemi . Kiedy
wjeżdża się w duże skupiska lasów , gdy szczególnie droga robi
się zacieniona , a obok meandruje rzeczka, temperatura spada
czasami i o 10 stopni, robi się rześko, przyroda pachnie , jakby
sobie nic ni robiła z tego, że zrobiono przez nią asfaltową drogę
, którą podąrza sznur gorących , śmierdzących stworów, patrząc
z innej perspektywy bardzo kochanych , bo dzięki nim możemy się
przemieszczać , zwiedzać świat, a nawet w nich spać gotować ,
ale stańcie w gorący dzień koło ledwo co zgaszonego samochodu ,
a sami sprawdźcie jaką ma temperaturę , a smród …..
A co do Piatigorska , znajduje się na
Kaukazie , w rejonie Mineralnych Wód czyli 4 największych uzdrowisk
Rosji . Do Rosji obywatele polscy potrzebują wizy , wizę
załatwialiśmy przez biuro podróży Wadi z Bielska-Białej . Koszt
miesięcznej jednokrotnej wizy z obowiązkowym ubezpieczeniem plus
pośrednictwo biura 375 zł. Bez żadnych problemów , szybko – 2
tygodnie miła profesjonalna obsługa , bardzo polecam i duża
znajomość krajów wschodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz