Wycieczka na jeziora Noży 12
.08.2012
Tutaj nie ma szlaków, więc chodzić
po górach można albo z bardzo dobrą mapą i kompasem , a gdy nie
planuje się wielkich eskapad z przewodnikiem .
My ruszamy rano praktycznie , dzikim
szlakiem , szlakiem krów . Tak szlak mamy przetarty przez krowy .
Ocieramy się się o rośliny , idziemy przez dziki ogród stworzony
przez naturę, gdzie człowiek , jest rzadkim gościem . Cała
przyroda cieszy się na nasz widok, mówi dzien dobry , witajcie u
nas . Pogoda nam sprzyja słoneczko z wolna przebija się przez
horyzont . Podejście ostre i bardzo wymagające . Najpierw lasem ,
który powoli przechodzi w otwartą przestrzeń , a następnie
wędrówkę przez skały , po których trzeba skakać jak kozice,
takie górskie kozice Powoli, powoli witani przez przyrodę podążamy
do góry, witają nas rodendendrony , bardzo popularne w tym terenie
. Rododendron kaukaski , jedno z tutejszych ziół, które
normalizuje ciśnienie , i działa częściowo jak żenszen . Kwiatki
kłaniają się nam , kuszą swoim pięknem, W rejonie skał pojawia
się wygrzana na słoneczku borówka , każdy krzak zaprasza do tego
, aby ją zjeść . Nie możemy oderwać się od nich . Zrobiły nam
wielką ucztę . Dzięki kochane .
Do jeziora niestety nie udało nam się
dojść , byliśmy grupą i za widoka trzeba było zejść .
Zrobiliśmy sobie piknik nad rzeczką wypływającą z jeziora, która
silnym strumieniem płynęła koło nas . Użyczyła nam swojej wody
do kąpieli. Byliśmy na wysokości ok 2400 m, wydawało się , że
nisko przy otaczających nas 3500-4000 . Czuć było potężne duchy
gór , które z radością pośpieszyły nam na spotkanie i pozwoliły
cieszyć się tym miejscem i piękna pogodę .
Mieliśmy dojść do jeziora i nie
doszliśmy . Można powiedzieć nie osiągneliśmy celu, ale czy cel
jest najważniejszy , dla mnie liczy się radość z podróży , z
podróży przez góry przez życie , a cel …. Góry nie pozwoliły
nam go osiągnąć , nie puściły nas . Gdybysmy może na siłę
chcieli , zrobilibyśmy to, ale czy wtedy góry byłyby dla nas
łaskawe … Wątpię .
Często skupieni jestesmy na sobie
swoich celach , zapominamy, ze koło nas są inni od których częściowo zależymy, w górach to chyba nie częściowo, a
całkowicie . Jesteśmy maleńką częścią wszechświata , gdzie
duch gór jest dużo potężniejszy od nas .
Czasami nasze Ego próbuje
udowodnić, że w nas jest całkowita siła , , ale chyba głupoty.
Powiem tak, żeby wpuścić słońce do
pokoju , potrzebne są dwa warunki otwarte okna, rozsunięte zasłony
i świecące słonce . Może ktoś powie, jestem tak silny, że
słonce zaświeci mi w nocy , no.... ja nie znam nikogo takiego. .
Musi być moment uchwycenie tego momentu i bycie za niego wdzięcznym
, to największa sztuka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz