Ukraina 6-8 sierpień 2012
Ukraina powitała nas oczekiwaniem na
granicy – przy niewielkiej ilości samochodów , najpierw jeden
urzędnik, potem drugi, potem trzeci i chyba nawet czwarty wszystko
na otwarty słońcu gdy temperatura dochodziła znów do 50 stopni .
Byliśmy świadkami , przyśpieszenia kolejki jednemu młodemu
Ukraincowi , który najprawdopodobniej dał jakiś datek .
Chaos , przedłużanie czasu odprawy
aby mógł trochę drobić
Walka z korupcją jest stara jak świat
, kraje pozornie poukładane mają ją zakamuflowaną w postaci
wejścia na rynek określonych towarów , tutaj ona jest prosta ,
otrzymują ja bezpośrednio poszczególni ludzie , a nie jakiś szef
który wymyśli nową obowiązkową usługę, czy towar za który
wszyscy muszą płacić .
Po ok 1,5 godzinie ruszamy w nieznany
świat mitycznej Ukrainy . Najpierw w kierunku Chmielnickiego , a
potem na wschód w kierunku Umanu , Krzywego Rogu , Zaporoża,
Marianpola , a kończąc na przejściu granicznym w Novoazowsku .
Właśnie na całkiem innym przejściu
niż chaotyczna granica koło Czerniowiec .
Wszystko zarówno po rosyjskiej , jak i
ukraińskiej stronie bardzo grzecznie , kulturalnie , w dużym
ładzie i porządku na swój sposób szybko i sprawnie . Przejście z
Ukrainą, ale jakże inne .
Często u nas tzn z Polsce Ukraina
postrzegana jest z perspektywy Ukrainy zachodniej , województwa
lwowskiego , po przejechaniu pod 1000 km przez Ukrainę muszę
stwierdzić, że są to całkiem inne rzeczywistości . Zresztą czy
obraz Polski czy każdego większego kraju można nakreślić przez
jedno województwo ….???
Drogi
…. Drogi świetne , szerokie czasami dwupasmowe przy tym niskim
natężeniu ruchu całkowicie wystarczające , jedyny ich mankament
to nierówna nawierzchnia . Nasza terenówka świetnie sobie na nich
radzi , ale plastikowe nowoczesne auteczko po przejechaniu dużego
odcinka takimi drogami mogłoby mieć wiele rzeczy do wymiany albo
sobie coś urwać . Dlatego na drogach dużo jeszcze starych aut
albo nowoczesnych suvów . Powiem inaczej – dla tych troszkę
starszych - drogi są takie na jakich uczyłam się jeździć 25
lat temu . Kiedy człowiekowi nie „należała” się gładka
nawierzchnia, ale również koncentrował się na nawierzchni i na
tym jak ją przejechać .
Fakt, że auta były solidne,
dzisiejsze nie miałyby szans .
Słyszeliśmy opinie , że
przeniesienie transportu towarów z kolejowego na drogowy (tiry)
spowodowało drastyczne pogorszenie się dróg .
Drogi zazwyczaj są proste po horyzont
, obsadzone drzewami , a naprawa nawierzchni dałaby możliwość
szybkiego i komfortowego przemieszczania. W obecnej sytuacji , nocne
poruszanie się nimi polecamy tylko właścicielom terenówek, ze
względu na częste występowanie , wystających grud asfaltu , na
których można zgubić plastikowy spojler lub pogiąć felgę
Drogi główne w kierunku Kijowa,
Odessy zatłoczone , im bardziej oddalone od dużych miast to puste
Na zachodzie drogi nie są oświetlone
, nie ma latarni, natomiast na wschodzie są w niektórych
mniejszych miejscowościach i dużych miastach . Jedziemy więc przez
czarny kraj , w dzień czarny od świeżo zaoranej ziemi (po żniwach)
, a w noc czarnej od mroku. To powoduje , specyficzne warunki
znajdowania noclegu. Tylko światło księżyca wskazuje nam dogodne
miejsca do noclegu , na wielkich pustych ścierniskach poźniwnych.
Obserwując to wszystko przychodzi ,
wiele refleksji tak dużo , ze nie sposób ich przekazać.
A może tylko są zarezerwowane dla
mnie , życie pokaże
Przy drogach można kupić warzywa ,
olej słonecznikowy zarówno z normalnych nasion , jak i prażonych
, wodę mineralną zimną , koka kolę , kwas itp. która bardzo
przydaje się do ochłody
Za obsadą z drzew uprawiany jest
głównie słonecznik , niektóre kawałki słonecznikowych pól są
po horyzont i mają czasem i z 1000 hektarów , szczególnie o tej
porze roku ma się wrażenie, że jedzie przez żółta słonecznikową
krainę . Krainę słonecznika .
Słonecznik jest w różnej fazie
rozwoju , na jednym polu jest już prawie przysnięty , na innym
prawie zgubił płatki, a na innym cały łan kilkudziesięciu czy
set hektarów patrzy w jedną stronę .
Nie mogę się na niego napatrzeć , ma
w sobie radość słońca .
Policja Daj - tak nazywa się w skrócie policja ukraińska
Kawałek za granica mamy pierwsze – i
ostatnie z nią bezpośrednie spotkanie .Zostaliśmy zatrzymani i
daliśmy się sprowokować, że zjeżdżając na ich polecenie
faktycznie złamaliśmy przepisy, przekraczając ciągła linię .
Oczywiście musiałam powiedzieć co o tym wszystkim myślę.
Stwierdziłam , że myśmy do nich przyjechali w gości , a oni
zachowują się jakby nas bardzo nie lubili. Na szczęście okazało
się , że przemili policjanci , mieli do nas interes . Mieli 50 zł.
polskiej waluty którą chcieli wymienić na bardziej użyteczną w
tym rejonie świata . Zatrzymanie polskiego samochodu było im bardzo
na rękę
W sumie to zrobiliśmy dobry interes na
spotkaniu z Daj , Przeliczając im uczciwie powiedziałam, że 50
zł. to ok 12-13 euro , jednak oni bardzo uczciwie wzięli tylko 10 .
Rozstaliśmy się w wielkiej przyjaźni. Na pożegnanie , Bartek
usłyszał od policjanta, że policjanci to dobrzy ludzie , tylko
muszą od 6 rano stać na 40 stopniowym upale na środku potężnego
czarnego asfaltowego skrzyżowania . Żeby to wytrzymać trzeba się
tu urodzić Nawet pożegnał nas uściśnięciem ręki.
Potem zeszło z nas napięcie kontroli
przez Daj i przez resztę drogi byliśmy dla nich już
niewidzialni.
Zresztą im bardziej na wschód tym
policja jest mniej widoczna , stoi z radarem i jest nie szuka naszym
zdaniem sposobu na „beszczelne” wymuszenie łapówki . Była
nawet sytuacja, że gdzieś na środkowej Ukrainie , jechaliśmy
pierwsi a za nami grupa terenówek z niemieckimi rejestracjami .
Policjanci popatrzyli na nas i tyle
Można spotkać policjantów w
radarami, jednak świetnie działa system wczesnego ostrzegania -
światłami i jak się jest uważnym nie ma problemu. .
Powiem szczerze Ukraina nie jest krajem
, gdzie czuję się jak w domu, step , który zastąpiły uprawy ,
ciemność ziem i mroku
Z radością przekraczam granicę do
Rosji
Rosja to nie Ukraina , to dwa różne
kraje . Podkreślam to bo często słyszałam, od ludzi , ze byli w
Rosji , we Lwowie. To dwie różne rzeczywistości .
A czarnoziemy , najlepsze ziemie
Europy, które Hitler w czasie wojny wagonami woził do Niemiec .
Dają Ukrainie potencjał dobrego ekologicznego jedzenia , ale jak
każdy potencjał trzeba chcieć i potrafić wykorzystać . W
przeciwieństwie do opowieści z dawnych czasów, obecnie pola
uprawne są wykorzystane niemalże w 100% . Gęsto i uczciwie .
Czasami spostrzega się elementy modnej obecnie na zachodzie
parmakultury , czyli kapusta międzyrzędziach jabłoni .
Sama popadam w chaos pisząc o Ukrainie i tak tu się czuję .
Teraz Rosja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz