środa, 29 sierpnia 2012

.... Trudne miasto .... kilka słów od Bartka

..trudne miasto – Kilka słów Bartka ….....
Zmęczeni 40 stopniowym upałem wjeżdżamy do miasta, przed nami trudny przejazd zakorkowanymi ulicami. Na jednym z rond ustawiamy się na złym pasie i zostajemy zepchnięci w niewłaściwy wyjazd przez skręcającą z lewego pasa ronda ciężarówkę. Robi się nerwowo, słyszę pretensje i narzekania ….., że nie jestem mężczyzna i staję na wysokości zadania , że konsekwentnie nie trzymam prosto kierownicy ,aby ….. wymusić pierwszeństwo i zostać przejechanym przez wielkiego KRAZA, którego kierowcą jest zapewne również wielki mężczyzna.
Jesteśmy otoczeni przez samych kierowców macho-mężczyzn – czy jednak któryś z nich wjechałby pod KRAZA, aby sobie udowodnić swoją męskość ? Chyba nie !
Zresztą nawet jeżeli kierowcą ciężarówki byłaby jakaś miłosierna istota – to i tak by nie miała szans zareagować , bo KRAZ ma luzy na kierownicy co najmniej ćwierć obrotu ( o innych luzach nie wspomnę ) . Suma wszystkich luzów daje tzw luz wagonowy i pewnie by się nic nie stało (dla Kraza) – czyli w tym wypadku wagon przejechałby po naszej terenówce . Za rondem nie da się zawrócić, a jest to wyjazd na szybką dwupasmówkę – stoję więc na poboczu . Emocje rosną – dowiaduję się prawdy nie tylko o sobie , ale także o rodzinie , przodkach i moich poprzednich wcieleniach (ciekawe skąd wie , że wszystkie były męskiego rodzaju) . Stoimy więc – temperatura rośnie do 43 stopni . Od właściwego kierunku jazdy , dzieli nas podwójna ciągła biała linia. Co to jest? W Polsce i zachodniej Europie to mur , rodzaj świeckiej świętości , granica nieprzekraczalna , a tutaj to tylko taka informacja , że z przeciwka może jechać coś ciężkiego …...
Decyzję opóźniają krzyki Brygidy , temperatura rośnie do 45 stopni (w cieniu – dobrze, że mamy dach) . W przerwie pomiędzy sznurami samochodów , przecinam linie i włączam się w ruch . Tak jak przypuszczałem nie robi to na innych kierowcach żadnego wrażenia , nawet nie zajmuje czy zastanawia . Na rondzie kolejny zgrzyt (zębów Brygidy) nie wjeżdżam na prawy pas pod kolejnego Kraza (ten ma luzy na hamulcach) na szczęście skręca w prawo i my z lewego pasa też możemy skręcić w prawidłowy zjazd.
DROGIE Panie zastanówcie się czy na pewno Wasi mężczyźni powinni swoją męskość , udowadniać jako wojownicy lub wymuszający na innych swoją wolę – to przecież są takie wzorce , z którymi się pracuje , a może właśnie zachowanie ostrożności wyraża np. dbałość o swoją partnerkę, … żonę , bo to ona byłaby zmiażdżona pierwsza i tym samym obrazuje meżczyznę i męską energię ochrony, obrony

P.S.
Przyznają, że nie byłem macho-męzczyzną gdy hamowałem przed bagażówka, zamiast za radą Brygidy przeskoczyć na lewy pas – uderzając bokiem , w bok radiowozu- wypchać go na czołówkę .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz