środa, 29 sierpnia 2012

Jezioro Noży



Wycieczka na jeziora Noży 12 .08.2012
Tutaj nie ma szlaków, więc chodzić po górach można albo z bardzo dobrą mapą i kompasem , a gdy nie planuje się wielkich eskapad z przewodnikiem .
My ruszamy rano praktycznie , dzikim szlakiem , szlakiem krów . Tak szlak mamy przetarty przez krowy . Ocieramy się się o rośliny , idziemy przez dziki ogród stworzony przez naturę, gdzie człowiek , jest rzadkim gościem . Cała przyroda cieszy się na nasz widok, mówi dzien dobry , witajcie u nas . Pogoda nam sprzyja słoneczko z wolna przebija się przez horyzont . Podejście ostre i bardzo wymagające . Najpierw lasem , który powoli przechodzi w otwartą przestrzeń , a następnie wędrówkę przez skały , po których trzeba skakać jak kozice, takie górskie kozice Powoli, powoli witani przez przyrodę podążamy do góry, witają nas rodendendrony , bardzo popularne w tym terenie . Rododendron kaukaski , jedno z tutejszych ziół, które normalizuje ciśnienie , i działa częściowo jak żenszen . Kwiatki kłaniają się nam , kuszą swoim pięknem, W rejonie skał pojawia się wygrzana na słoneczku borówka , każdy krzak zaprasza do tego , aby ją zjeść . Nie możemy oderwać się od nich . Zrobiły nam wielką ucztę . Dzięki kochane .
Do jeziora niestety nie udało nam się dojść , byliśmy grupą i za widoka trzeba było zejść . Zrobiliśmy sobie piknik nad rzeczką wypływającą z jeziora, która silnym strumieniem płynęła koło nas . Użyczyła nam swojej wody do kąpieli. Byliśmy na wysokości ok 2400 m, wydawało się , że nisko przy otaczających nas 3500-4000 . Czuć było potężne duchy gór , które z radością pośpieszyły nam na spotkanie i pozwoliły cieszyć się tym miejscem i piękna pogodę .
Mieliśmy dojść do jeziora i nie doszliśmy . Można powiedzieć nie osiągneliśmy celu, ale czy cel jest najważniejszy , dla mnie liczy się radość z podróży , z podróży przez góry przez życie , a cel …. Góry nie pozwoliły nam go osiągnąć , nie puściły nas . Gdybysmy może na siłę chcieli , zrobilibyśmy to, ale czy wtedy góry byłyby dla nas łaskawe … Wątpię .
Często skupieni jestesmy na sobie swoich celach , zapominamy, ze koło nas są inni od których częściowo zależymy, w górach to chyba nie częściowo, a całkowicie . Jesteśmy maleńką częścią wszechświata , gdzie duch gór jest dużo potężniejszy od nas . 

Czasami nasze Ego próbuje udowodnić, że w nas jest całkowita siła , , ale chyba głupoty.
Powiem tak, żeby wpuścić słońce do pokoju , potrzebne są dwa warunki otwarte okna, rozsunięte zasłony i świecące słonce . Może ktoś powie, jestem tak silny, że słonce zaświeci mi w nocy , no.... ja nie znam nikogo takiego. . Musi być moment uchwycenie tego momentu i bycie za niego wdzięcznym , to największa sztuka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz