Krym 3-7 września
Pożegnawszy kochaną , gościnną
ciocię w jechaliśmy do pazernej „biednej „ Ukrainy . Na wybrzeżu rosyjskiego Czarnego morza czułam się po Kaukazie jak ileś
tam rublu, tutaj nie tylko czuję się jak ileś tam griwien to
jeszcze dodatkowo mam płacić tylko dlatego, że Ukraina jest biedna
,
Krym też .
Ciekawe kto na tym zarabia bo wiele cen
na Krymie jest wyższych jak w Polsce . Zresztą ilość luksusowych
samochodów na ukraińskich rejestracjach , nie świadczy o biedzie
wszystkich . Ktoś zarabia na biedzie .
Nad morzem Azowskim widać , ze
jesteśmy poza sezonem , jednak w Sudaku nad morzem Czarnym , mam
wrażenie , że jesteśmy w środku sezonu . Ciekawe jak ludzie na
plaży leża tutaj w sezonie , gdyż teraz ciężko znaleźć miejsce
na ręcznik . Chyba piętrowo , jeden zakopany w kamykach , inny na
ręczniku, a jeszcze inny na jakimś pięterku. Ceny szczególnie
owoców , parkingów , miejsc do nocowania , wejścia do rezerwatów
przyrody (zrobionych specjalnie na ten cel) powalają . Gdy pytamy
dlaczego tak drogo otrzymujemy jedną odpowiedź , bo Ukraina jest
biedna . Czuję się jakby próbowano mnie obedrzeć ze skóry ,
wydrzeć energię w postaci pieniędzy .Jesteś daj zarobić –
tylko komu....???? Biednemu właścicielowi wypasionego BMW …...???
Rodzi się nas opór , bunt przed
wściekłą komercją . Jak daleko odeszliśmy od człowieczeństwa .
Zachowaniem kaukazów zachwycają się wszyscy, a potem zachowują
jak Ukraincy . Dlaczego...??? Z czego to wynika …? Z leków , biedy
w głowie , porównywania się z posiadaczem lepszego auta ? A może
bieda znaczy tutaj coś innego?
Dla nas jest to dodatkowo trudne
doświadczenie , gdyż nie jesteśmy miłośnikami rozwrzeszczanych
kurortów . Nie tylko trzeba przepuścić tę energię przez siebie
, to jeszcze pazerstwo , brak komunikacji , obrażone miny sprzedawców i niską jakoś produktów w stosunku do ceny
Gdy poszliśmy do stołowej
(jadłodajni) rewelacyjnie zrobionej w w leninowsko-komunistycznym
stylu w Nowym Svicie koło Sudaku, wszystko pasowało do tamtych
czasów łącznie z obrażoną na cały świat dziewczyną młodą
obsługującą , poza jakością jedzenia . Za komuny było w miarę
dobre, a tutaj drogie badziewie .
Byliśmy świadkami sprzeczki Pani
sprzedawczyni z jakąś Rosjanką o obsługę , widać, że Rosjanie
mają dość tego stylu bycia.
Sprzedawcy albo są nachalni , albo
łaskę robią , że obsługują . W Rosji non-stop rozmawialiśmy z
kimś , tutaj nikt nie ma , na to ochoty . Płac i sp.......
Wygląda na to , że jedynym pomysłem
„biednych” Ukrainców jest obdarcie z pieniędzy bogatszego ,
może to historyczna pozostałość po czasach , gdy notorycznie te
ziemie najeźdzały hordy tatarów i turków paląc , grabiącą i
mordując i teraz nic się nie chce zrobić swojego, bo po co .Mogą
przyjść zabrać , ukraść, spalić …...
Bo przecież zamiast jednej brzoskwini
można mieć dwie i sprzedać owoce w przystepnej cenie , a pewnie
wtedy okazałoby się , ze lepiej mieć trzy , bo jak cena jest
przystępna to turysta kupi więcej i zarobek większy.
Trochę z umysłu próbujemy coś oglądnąć , byliśmy tutaj wiele lat temu i nam się podobało, więc
szukamy , nie wiedzieć czego. Wiele lat temu Krym budził się do
życia , teraz jest zadeptanym kurortem , cała przyroda ma już dość
człowieka i jego ingerencji.. To trochę tak jak odgrzewane kotlety
, wtedy Krym był inny i my byliśmy inni , a my gdzieś jak idioci zjedliśmy kiedyś ciasto i dalej po wielu latach chcieliśmy mieć to
samo. Świat się zmienia w błyskawicznym tempie . Uzmysławiamy to
sobie w Bakczysaraju z Kamiennym mieście , które istniało – i na
pewno się zmieniało od 6-18 wieku , a teraz tempo , tempo to co
było 10-15 lat temu nie ma przełożenia dziś . Co dziennie warto
zadać sobie pytanie , co jest dobre dla mnie na ten moment i
zrezygnować z przeszłości z ogrzewanych kotletów , z szukania
czegoś , czego już nie ma . Aby przeżyć lub inaczej aby
szczęśliwie żyć trzeba być otwartym na nowe Odpuszczać stare ,
niezależnie jak było fajne, bo było na dany czas. Przyjemne
doznania, które trzymamy w sobie , tak samo jak negatywne doznania
zabierają część naszej energii i odcinają nas od nowego.
Byliśmy w miasteczku Łaspi na samym
cypelku Krymu ok 20 km na wsch od Sewastopola , miejsce piękne ,
otoczone górami , wiatr od morza , skała na plaży bajka wszystko w
cudownej harmonii , cudownej wręcz boskiej tylko trzeba wziąć
poprawkę na luksusowy hotel na około 1000 ludzi , który blokuje
część tej cudownej energii
A gościom tego hotelu czy potrzebna ta
przyroda wokół …..?
Wszystko mają wybetonowane bezpieczne
, nawet plaże, na przyrodę nie ma tutaj miejsca no i po co......?
Tutaj ma być sztuczny uśmiech, beton i ja mam się czuć Panem .
Tutaj wszystko jest sztuczne , a przyroda …... ma dawać słonce i
ładną pogodę aby kapać się w wybetonowanym na plaży basenie .
Krymski prezent
Na Krymie włączyło , nam się
marudzenie , ocena, niezadowolenie , jakaś taka potrzeba
podporządkowania świata , aby był taki jak wcześniej , jak byśmy
go chcieli widzieć .
Fajnie to obserwować , kiedy i jak
reagujemy . W Dziule-su suche ziemniaki z ajranem smakowały wybornie
, tutaj sami nie wiemy czego chcemy , szukamy czegoś ekstra , a to
miejsce nie może nam tego dać , nic tak do konca nie jest nasze ,
bo my też nie jesteśmy stąd . Pozwolono nam tutaj być i tyle ,
Jednak pazerna , chciwa ciocia Ukraina
miała dla nas prezent , a może nie Ukraina , a może Morze Czarne,
a może nie Morze Czarne tylko Bóg . No właśnie kto.....???
Spacerując rano po rezerwacie przyrody
Nowyj śvit koło Sudaka , nagle z morza zaczęły wyskakiwać 2
delfiny, bawiąc się sobą , a może przyglądając otaczającemu
światu .
Oczywiście gdy następuje resortowy
wrzask , uciekają od człowieka . Tutaj w tych sztucznie stworzonych
rezerwatach wszystko jest zabronione poza tym co związanie z
komercją tzn wolno pływać łódkami motorowymi, puszczać muzykę
, krzyczeć przez megafon …... i gdzie przy tej wielkiej ilości
ludzi jest dzika rezerwatowa przyroda hihihihihi
Wot Ukraina !!!!
Delfinari zarówno na Krymie jak i w
Rosji dostatek , my osobiście nie popieramy zamykania zwierząt w
niewoli, więc niezależnie od tego , że można tam popływać z
delfinami , co byśmy bardzo chcieli , nie będziemy z tego korzystać
. Oboje za bardzo kochamy wolność . Moim zdaniem inną energetykę
ma zwierze korzystające w pełni z wolności, a inną zamknięte w
„złotej klatce” To inne zwierzęta dla mnie . To tak jak wygodny żyjący w złotej betonowej klatce mieszczuch wielkiego miasta , a
mający przyrodę na codzień prosty Kaukaz. I to ludzie i to ludzie ,
a jakże inni .
Krym sam w sobie ma wiele do
zaoferowania turystom , na wschodzie jest całkowicie stepowy i
skalisty, w środkowej części piękne góry i roślinność
śródziemnomorska, a na zachodniej równiny i morskie kurorty. Piękny , ale zatłoczony na maksa i dla nas niegościnny.
Krymskie ceny
Winogrona , brzoskwinie ok 10 zł.za kg
figi 20 zl./kg
Parking 4-6 zł. godzina
wejscie do rezerwatu 12 zł. Osoba , 20
zł. Samochód , 12 zł. Nocleg . Czyli nasz nocleg gdzieś na
przyrodzie bez infrastruktury 56 zł. noc
Disel ok 4 zł, gaz ok 2,8
Obiad w zalezności gdzie , w jakim
standarcie i jakie porcje – generalnie porcje są małe zupa od 3
zł do …... 30-.....
W ładniej wyglądających
restauracjach ceny są wysokie kawa ok 15-25 zł. , zupa 20-.....
Piwo na ulicy w kurorcie ok 4 zł.
(tanio) w restauracji od 6 zł.
Wina , gdy byłam 11 lat temu na Krymie
,wina sprzedawali Tatarzy , wino Krymskie miało 16% i było słodkie
i treściwe. Teraz Tatarzy gdzieś zginęli – coś z nimi zrobilli
– a pojawiały się zakłądy wyniarskie produkujące wina różnej
jakości , we większosci daleko im do Krymskich klasycznych są to
przysłowiowe siki Weroniki , Ceny od 10 zł. za litr (najwiękzy
marketing robi Słoneczna dolina) , za lepsze wina tzn bardziej
przypominające Krymskie trzeba dać ok 40-50 zł. za litr
(massandra)
W Nowym Svicie produkowane są
szampany. W czasach komunistycznych były to szampany porównywalne
w francuskimi , obecnie w sklepie firmowym można kupić szampana 3
letniego , bez dodatków , wytrawnego za 60 zł. (jak wypijemy damy
znać jakie ), inne wina musujące z dodatkami likieru , cukru za ok
40 zł.
Drogi na Krymie , dobre ,takie na 4 ,
troszkę nierówne , policji nie widać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz