Jazda w terenie
Lubimy podróżować tam gdzie nie
sięgają asfaltowe drogi. Tutaj na Kaukazie tego typu dróg jest
bardzo wiele . Można je mierzyć w setkach , jak nie tysiącach
kilometrów. Ich stan jest różny . Od nowych komfortowych szutrówek
jak droga z Kisłowocka pod Dzielesu (70 km ), aż po takie , które
odzwierciedla ostatni odcinek drogi do Dziulesu , który jeszcze
jest w budowie i z którym nie radzą sobie małe suv-y, a tym
bardziej osobówki. lub droga z Dziulesu do Nalczyka ( 60 km), która
szczególnie po opadach deszczu , staje się off- roudową przeprawą
z wariantem pogubienia się w licznych odnogach , nie oznaczonych, a
zmierzających do pasterskich zagród .
Niektóre odcinki dróg mają problem
pokonać samochody z napędem na cztery koła . Do nich należy Uaz
busik tzw tabletka naszych znajomych z Astrahania. Poprosili nas
abyśmy pomogli wciągnąć ich tabletkę na ostatnie wzniesienie do
Dziulesu . Jest to odcinek ok 500 m ostrego podjazdu o sypkim podłożu
, luźnych kamieni z ziemią i większymi głazami wystającymi z
podłoża. Całość jest poorana kołami samochodów walczącymi na
tym podjeździe . Zanim rozgrzaliśmy silnik tabletki , widzimy próbę
podjazdu małego suv-a . Po przejechaniu 30-50 metrów SUV grzęźnie
, jego kierowca sprowadza go tyłem na dół. Wszystko wygląda
bardzo niebezpiecznie , bo odbywa się na krawędzi 200 metrowej
przepaści. Wyobraźcie sobie , fantazję rosyjskich kierowców , bo
pojawia się również zwykły Opel Vectra, a jego kierowca nawet nie
sprawdzając gdzie jedzie rozpędza się i oczywiście grzęźnie po
30 metrach , uderzając po drodze w rozliczne głazy podwoziem .
Przystępujemy do zadania , nasza
landrynka dzielnie targa kołami kamienie i przeskakuje kolejne
głazy, ciągnąc, pomaga tabletce na bardzo ostrym podjeździe , Do
pełni szczęścia brakuje nam 10 metrów. Koła naszej terenówki
wirują w miejscu i wszyscy stajemy , aby dokończyć „zabawę”
prosimy kierowcę UAZ-a aby dodatkowo pociągnął tabletkę , teraz
ją ciągniemy na 2 samochody.
Cała impreza z dojazdem na miejsce
trwała niecałe pół dnia .
Ta przygoda uzmysławia nam , że tak
naprawdę jazda terenówką, nie jest dla nas celem samym w sobie ,
jest środkiem komunikacji , dotarcia w odludne górskie doliny , a
potem zwiedzanie ich i okolicznych gór pieszo. Oczywiście jesteśmy
chętni do pomocy kiedy trzeba ale spędzenie wakacji na przeciąganiu
aut w błocie to nie dla nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz