piątek, 14 września 2012

Slanic Prahowa - gorący prysznic


Slanic Prahowa 12 września 2012
 
Po gościnnej Mołdawii , Rumunia też nas ukoiła . Po brutalnym przyjęciu , ugościła noclegiem przy Monastyrze Ciolanu, a następnie koło Slanic -Prahova , słynnego ze słonego jeziora i kopalni soli .
Jeziora pokopalnianego . Teren wokół jeziora zrobiony na kurort , dookoła leżaki , nie wiadomo co to jest czy coś dzikiego czy sztucznego , a może samo wydobywanie soli było sztuczne , któż to wie. Wejście na kompleks 20 z\l. (20 lei) od osoby . W największym jeziorku woda lekko słona , ale w mniejszych jeziorkach obok , woda bardzo słona,że człowiek unosi się sam na jej powierzchni , a błoto z tych mniejszych jeziorek słuzy do nacierania . Wszyscy wyglądają tutaj jak brudasy , my też . Choć na największa atrakcje przyjdzie jeszcze czas ….
Sami nie przypuszczaliśmy co sprawi nam największa radość w tym kompleksie . NO CO....?
Zgadniecie ….?
Gorący , obfity i długi prysznic .
Mamy co prawda solarny prysznic na dachu landrynki, lecz nie ma takiej możliwości aby dał nam tak obfitą , gorącą i długą kąpiel . Na dachu mamy 40 litrów , które starcza 2 osobom na dwie skromne kąpiele . Nasuwa się dygresja ile zużywamy wody w naszych domach , nie doceniając tego , nasz znajomy Dagestańczyk muzułmanin mówił dziękuj codziennie Bogu , że masz wodę , prąd …..
A my nie tylko nie dziękujemy , a roszczeniowo wymagamy, nam się należy, bo płacimy rachunek za wodę .
Ja osobiście bardzo lubię ten stan w podróży , kiedy odkrywam się na nowo proste rzeczy i cieszę nimi jak dziecko, czując wielką wdzięczność do wszechświata , że mogłam ich doświadczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz